Cisza Jak Ta
Dziewczyna z portretu
Jonasz Kofta
Nie chcę być na okładkach
Wymuskana i gładka
Chcę mieć portret prawdziwy na płótnie
Na fotosach złe światło
Pada nudno i gładko
Chcę mieć portret i coraz mi smutniej
Namaluj mnie genialny portrecisto
Zrobię co chcesz, poza tym dam ci wszystko
Zatrzymaj mych kolorów przemijanie
Niechaj w dłoniach twych, na zawsze już zostanę
Zaczaruj mnie na wieczność władco świata
Gdzie jesteś, gdzie, już droga mi się gmatwa
Lustro jest bez wdzięku, budzi mnie i boli
Z przemijania i lęku, ty jeden mnie wyzwolisz
Szukam po wernisażach, czasem się ktoś obraża
Gdy mu powiem, że jeszcze nie dorósł
Że talentu mu brakło, ciężka linia i światło
I za mało, za mało kolorów
Wśród moich póz, ty jedną zamkniesz w ramach
I będę już prawdziwa i ta sama
Mój profil jest twojego życia linią
Gdzie jesteś, gdzie
Znalazłeś sobie inną
Ty jeden zatrzymasz naszą miłość wielką
Będę twą dziewczyną, będę twą modelką...
Świetny pomysł na blog! Odkryłam go dzisiaj i doceniam to, co robisz :) Chciałbym przy okazji zapytać, w którym wydaniu poezji Kofty mogłabym znaleźć ten utwór, bo bardzo mnie zainteresował? :D
OdpowiedzUsuńW żadnym z tomików Jonasza Kofty, które mam jej nie znalazłam. Na pewno więc z Internetu lub spisana ze słuchu. Pozdrawiam
UsuńWiersz został opublikowany w zbiorze "Co to jest miłość" z 2011 roku, Tom 1.
Usuń