Nie wolno całować na wiatr
Maria Koterbska
Nie wolno całować na wiatr
Serce schodami pobiegło w dół
Za tobą uciekło mi w świat
Wtedy gdyś, miły mój, objął mnie w pół
Gdyś pocałunek mi skradł
Mój miły, mój miły
Nie wolno całować na wiatr
Serce mi wtedy zadrżało jak liść
A dotąd nie znało tych drżeń
Poszło i musi za tobą już iść
Codziennie, niezmiennie jak cień
Gdy nawet dadzą ci mapę
Paszporty, wizy i czek
Pojedzie z tobą na gapę
Za siedem mórz, siedem rzek
Gdy losy ciebie zawiodą
Na obce morze czy ląd
Zobaczysz je tam ze sobą
I nawet nie dziw się skąd
Serce schodami pobiegło w dół
Za tobą uciekło mi w świat
Wtedy gdyś, miły mój, objął mnie w pół
Gdyś pocałunek mi skradł
Lecz gdybyś, mój miły
Zobaczył je gdzieś
Zmęczone bez siły, bez tchu
To schyl się, mój miły
I w ręce je weź
I przywieź ze sobą je tu, bo
Serce schodami pobiegło w dół…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz