Pożegnanie z ciocią - Jerzy Ficowski


Pożegnanie z ciocią


Jerzy Ficowski


Jeszcze tkliwe pożegnanie z ciocią
Bo już gwiżdże, bo już rusza pociąg
Jeszcze ręką przez okienko - pa pa pa
Zaraz ciocię w pędzie, w locie skryje mgła
Zaraz ciocię w pędzie skryje mgła

Moja ciocia jedzie do Skarżyska
Z parowozu mknie za iskrą iskra
Włosy złoci mojej cioci złoty deszcz
Tego złota, ciociu złota, strzeż się, strzeż
Tego złota, ciociu, strzeż się, strzeż

Pociąg gwiżdże
Teraz pędzi ile tchu
Iskiereczko, złoć się, złoć
Złoć się, złoć
Nie podpalaj wujków, stryjków
Ani cioć…

Zaturkoce z ciocią pociąg w dali
Może w drodze ciocia się zapali
Taka susza, pociąg rusza, ogniem dmie
Spłonie słodka moja ciotka albo nie
Spłonie moja ciotka albo nie

Niech już raczej spłonie wszystko wokół
Byleś ty się nie zmieniła w popiół
Odejdź dalej, siądź w przedziale, ciociu ma
Do Skarżyska droga bliska - pa pa pa
Do Skarżyska droga bliska - pa

Pociąg gwiżdże…

Ewa Złotowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz