Wielka radość w Warszawie - Konstanty I. Gałczyński


Alibabki, Mieczysław Fogg
Wielka radość w Warszawie

Konstanty Ildefons Gałczyński


Dziennikarze gazetom, a gołębiom gołębie,
kolejarze poetom, chmury chmurom na niebie,
wiatr wiatrowi na ucho, kwiaty kwiatom na trawie
i już wszystkim wiadomo, co się stało w Warszawie.

Wielka radość w Warszawie, bo Starówka znów stoi,
człowiek oczom nie wierzy, istny cud, drodzy moi.
Wszystko takie jak dawniej: dachy, Rynek i księżyc,
tylko jeszcze barwniejsze, tylko jeszcze piękniejsze.
Człowiek oczom nie wierzy, istny cud, drodzy moi.

Tutaj w Święto Lipcowe przyjdziesz z żoną i córką,
na niejednym pomarzysz staromiejskim podwórku:
strzelą ognie bengalskie, błysną z lewa i z prawa,
a na Rynku, na Rynku tańczyć będzie Warszawa.

Wielka radość w Warszawie...

I ja puszczę się w tany razem z bracią murarską
na tym Rynku kochanym w noc lipcową warszawską;
wierszy tysiąc ułożę tak jak kwiaty jaskrawe
Polsce mojej Ludowej, miastu memu na sławę.

Wielka radość w Warszawie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz