Autobusy - Andrzej Brzeski


Autobusy

Andrzej Brzeski


Umówiłeś się z panienką, wystawiła cię do wiatru
Szef podwyżkę miał ci wręczyć, a naganę wpisał w akta
Chciałeś wziąć na raty pralkę, ale żyrant się nie zjawił
Popołudnie nad gorzałką będziesz trawił
Lecz nim łykniesz gorzkie sety dwie
Zapamiętaj sobie chłopie, że

Autobusy kursują stadami
Autobusy mają taki styl i rytm
Najpierw nie ma ich całymi godzinami
Potem wszystkie przyjeżdżają
Gdy nie czeka nikt

Autobusy filozofię mają mętną
Ich czekanie twoje nie obchodzi nic
Więc gdy jakiś z łaski stanie na zakręcie
Wcześniej wystaw go do wiatru
I spacerkiem idź

Kilka nocy aż do rana poświęciłeś mrówczej pracy
Ale forsę, co czekała, inny wziął sprzed nosa facet
A w fortuny zgranym kole jednej zbrakło ci litery
Wygrał koleś, co ma samochody cztery
Lecz nim w złości zaczniesz bliźnich gryźć
Powtórz sobie tę wytartą myśl

Autobusy kursują stadami...

Przeleżałeś dzionek w domu z butelczyną calvadosa
A tu dziesięć telefonów z ofertami różnych posad
Przyszła Zosia i Beatka, która nigdy cię nie chciała
I Ludwisia z Małgorzatką – wszystkie naraz
Lecz gdy nadmiar wrażeń zburzy sen
To przypomnij sobie refren ten

Autobusy kursują stadami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz