Oszołomy - Inkwizycja - Andrzej Brzeski
Oszołomy - Inkwizycja
Andrzej Brzeski
Już zdawało się, że spokój
Że kultura, Europa
Że do przodu, to się zmienia
Wolność wiary i sumienia
Lecz już zęby swe wyszczerza
Facet świętszy od papieża
A tuż za nim czeka grono
Jeszcze świętszych oszołomów
Gdzie ja jestem, gdzie mój płaszcz, co mnie czeka
Gdy powróci mroczny czas średniowiecza
Przyjdzie w ciemny prysnąć las
Gdzie ja jestem, gdzie mój płaszcz
Rozum z głowy zwiał jak gaz, gdzie jest lekarz
Co to będzie, co się stanie
Gdy powstanie z kropidłami
Zamiast wojska i policji
Cała armia inkwizycji
Potem zrobi z klocków lego
Przystojnego McCarthy’ego
A gdy wyjdzie na ulice
Będzie palić czarownice
Gdzie ja jestem...
Kiedy weźmie nas pod młotek
Zmasowany klan dewotek
Nie odróżni nikt po nosku
Patriotów od świętoszków
Do ciemnego czas iść kąta
Gdyby nie niteczka wątła
Że w tym niebie sprawiedliwym
Też nie lubią nadgorliwych
Gdzie ja jestem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz