Ech Soniu, Soniu - Tadeusz Aleksandrowicz


Dana Lerska
Ech Soniu, Soniu

Tadeusz Aleksandrowicz


Ech, rozorana droga, leje bomb i armat huk
Ech, tamtej wiosny ptak to czarny kruk
Niejeden czołg rozdarty wypełniał koszmar snu
Płonących, błędnych nocy, a w zębach chrzęścił kurz
Rudy kurz

Ech, wypalone łany zbóż po kres i dzieci strach
Ech, spopielała ziemia w gorzkich łzach
W rozbitej haubicy "Na zachód" napis tkwił
Krwawiące w dymach słońce, klął z GAZ-a szofer zły
W niemieckiej haubicy "Na zapad" napis tkwił
Krwawiło w dymach słońce, klął każdy z nas czas zły
Klął czas zły

Lecz na drodze stałaś ty
Chorągiewką gnałaś nas raz po raz
Będzie dobrze, nie marszcz brwi
Już przemija trudny czas
I będzie słońca łut, i będzie jeszcze maj
I będą dzieci tu biec przez zielony gaj

I budiet sołnce wnow' i budiet jeszczo maj
I budut igrat' zdies' riebiata czerez gaj

Ech, mija rok za rokiem - gdzie twój ślad, gdzie jesteś ty?
Kto nocą wskaże drogę poprzez sny?
Kto spojrzy prosto w oczy, kto zaklnie w słotny czas?
Kto w chwilach złych pokaże przyjazną, ludzką twarz?
Gdzie twój szelmowski uśmiech, drogowskaz tamtych dni?
Nie raz szukałam ciebie w rozdrożach innych mych
Trudnych chwil

Gdy na drodze stałaś ty
Chorągiewką gnałaś nas raz po raz
Mówiąc: No, nie marszczcie brwi
Już przemija trudny czas
Wnet będzie słońca łut i będzie wreszcie maj
I będą dzieci tu biec przez zielony gaj

Ech, Soniu, Soniu ma, z wojennych siostro dni
Tak chciałabym twą twarz pokazać dzieciom swym...

Kołobrzeg 1971

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz