Anna Szałapak
Dotykanie cierniem
Moja pościel cierniowa
Moja pościel półżywa
Oto co mi zostało
Z jakże ogromnej miłości
Moja pościel cierniowa
Moja pościel półżywa
Przynosi mi noc
Noc błagającą o sen
A Bóg ramionami wzrusza
Wyrywa się dusza
Ach, unieść się
Zapomnieć się
I w niebie kołysać się
Kołysać się w tobie bezpiecznie
Ach, Jasza
Moje piersi gorące
Moje piersi półżywe
Jak porzucone zwierzęta
Błagają o noc
Noc błagającą o sen...
A Bóg ramionami wzrusza…
Moje oczy bezwstydne
Moje usta palące
Z nieugaszonej miłości
Błagają o noc
Noc błagającą o sen
Dotykanie cierniem
Moja pościel cierniowa
Moja pościel półżywa
Oto co mi zostało
Z jakże ogromnej miłości
Moja pościel cierniowa
Moja pościel półżywa
Przynosi mi noc
Noc błagającą o sen
A Bóg ramionami wzrusza
Wyrywa się dusza
Ach, unieść się
Zapomnieć się
I w niebie kołysać się
Kołysać się w tobie bezpiecznie
Ach, Jasza
Moje piersi gorące
Moje piersi półżywe
Jak porzucone zwierzęta
Błagają o noc
Noc błagającą o sen...
A Bóg ramionami wzrusza…
Moje oczy bezwstydne
Moje usta palące
Z nieugaszonej miłości
Błagają o noc
Noc błagającą o sen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz