Wojciech Młynarski
Zmienić się w małpę
Jako artysta estradowy
znużony mych produkcji kształtem
postanowiłem w celach rozrywkowych
zmienić się w małpę, zmienić się w małpę!
Pan konferansjer, facet dziarski,
co umie widza wprawić w transik,
Wygłasza anons: „Śpiewa Wu Młynarski”,
a tu wybiega tyci szympansik.
Publiczność w ryk, aż słania się,
a ja fik-mik banana żrę,
żadnych aluzji, a śmiech w narodzie,
i o to chodzi, o to chodzi!
Pa pa pa pa, pa pa pa pa,
popatrzcie, jak ta małpa ćpa!
Żadnych aluzji, a śmiech w narodzie,
i o to jak najbardziej chodzi!
Człowiek, dumając wieczorami,
niejedną ważną myśl uściśli,
rozrywka zaś go gligla pod pachami –
niechaj się śmieje, ale nie myśli!
Lecz wśród ogólnej wesołości
dreszcz niepokoju mnie przenika,
że jakaś małpa, w małpiej złośliwości,
w ostrego zmieni się satyryka:
I zacznie mnie robotę psuć,
satyrą ciąć, aluzją kłuć,
wyciągać z trumny ten pogląd dumny,
że ludzi stać na śmiech rozumny!
A kysz! A kysz! Wynocha! Precz!
Bezmyślny wic – najlepsza rzecz,
w bezmyślnym śmiechu pław się, narodzie,
bo o to jak najbardziej chodzi!
1973
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz