Dla mnie biuro ma swój urok - Kazimierz Winkler


Marta Mirska
Dla mnie biuro ma swój urok

Kazimierz Winkler

Inne mówią, że biuro to jest nuda fatalna
Gdzie się człowiek starzeje w dwa miesiące o rok
Nie załatwisz petenta, to krzyczy i żal ma
Gdzie się ruszysz, to chodzi za tobą krok w krok
A załatwisz, to pójdzie i go tyle zobaczysz
I znów nudno, już lepiej, żeby krzyczał tu kto
Tak bajdurzą niektóre, a ja myślę, że raczej
One same są nudne beznadziejnie wprost, bo

Dla mnie biuro ma swój urok
To jak gdyby drugi dom
Jakże mogłabym z ponurą
Miną siedzieć tu - skąd
Telefonik ostro dzwoni
Dźwięczy maszyn szybki takt
Jakby galopował konik
Czy wesoło mi? Tak

Czasem przychodzi smutny petent
Był w różnych biurach nieraz
Lecz my witamy go uśmiechem
On też uśmiechem żegna nas, więc

Dla mnie biuro ma swój urok
Żal mi szybko mknących dni
Choć nie jestem tu figurą
Ale zwykłą, zwykłą sobie
No, słyszycie przecież kim

Lubię głosy kolegów, choć codziennie je słyszę
Nawet chociaż to może śmieszne wyda się wam
Lubię swoją maszynę, jej czarne klawisze
Jak na małym pianinie tak na niej tu gram
A po pracy, po pracy schody echem oddźwiękną
On już czeka, we dwoje dobrze będzie się szło
Hen za miasto, pogodę mamy dzisiaj tak piękną
Jutro słońce mnie zbudzi, nie mam żalu doń, bo

Dla mnie biuro ma swój urok…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz