Ballado, hej - Andrzej Kuryło

Peter Taylor Quidley

Eleni - Ballado, hej

Andrzej Kuryło

W pochmurny, szary dzień zjawiła nagle się
Ballada przyniesiona z wiatrem z niespokojnych miejsc
W przeciągu paru chwil zapadła w serce mi
Jak gdybym ją na pamięć znała, znała nie od dziś

Ballado, hej, ballado niepokorna
Wyśpiewać chcesz, co tylko w duszy gra
Najlepiej ci, gdy jesteś całkiem wolna
Naturę masz przekorną tak jak ja

Kto raz usłyszał ją, pamiętał dźwięk i ton
Tak, jak pamięta się kolędę gdzieś z rodzinnych stron
Kto raz usłyszał ją, ten płynąć chciał pod prąd
I rąk nie załamywał, nawet kiedy szedł na dno

Ballado, hej, ballado niepokorna...

Poprawiał ten i ów niemodny zestaw słów
Na głosy ją niejeden chór próbował śpiewać z nut
A jednak mimo to w niej ciągle o coś szło
Tak, jakbym sama układała każdy dźwięk i ton...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz