Rodzinne tango - Andrzej Tylczyński


Bohdan Łazuka
Rodzinne tango

Andrzej Tylczyński

Zaledwie wczoraj
Siedziałaś jeszcze obok mnie
Zaledwie wczoraj
Czytałaś mi swój krótki wiersz
Zaledwie wczoraj
Odeszłaś z domu
To wiem

Zaledwie wczoraj
Ze łzami w oczach żegnał cię
Twój wierny Tokaj
Nieutulony w żalu pies
Zaledwie wczoraj
Zaledwie wczoraj
A dziś

Tango, rodzinne tango
Ten pierwszy dzień bez ciebie
Ciszą wpisał się w pamięci mojej oraz psa
Tango, rodzinne tango
W kojącej ciszy dźwięk klawiszy jeszcze słyszę
Ale ciebie nie ma tu
Nie wrócisz pewnie już

Zaledwie wczoraj
Stanęłaś w drzwiach ostatni raz
Zaledwie wczoraj
Kąpałaś jeszcze w wannie psa
Zaledwie wczoraj
Zaledwie wczoraj
A dziś

Zaledwie wczoraj
W komisie twój sprzedałem płaszcz
Zaledwie wczoraj
Płeć żeńską wziąłem pod swój dach
Zaledwie wczoraj
A dziś z wieczora
Już pas

Zaledwie wczoraj
Płci żeńskiej nie skąpiłem ust
Zaledwie wczoraj
Stwierdziła, że masz dobry gust
Zaledwie wczoraj
A dziś z wieczora
No cóż

Tango, rodzinne tango
Twój powrót krzykiem wpisał się
W pamięci mojej, tej płci żeńskiej oraz psa
Tango, rodzinne tango
W tej nagłej wrzawie zginął nawet pisk Tokaja
To był znak, że jesteś już
Wróciłaś do nas znów

Zaledwie wczoraj
Odetchnąć mogłem, pies i ja
Zaledwie wczoraj
Ogromna radość była w nas
Zaledwie wczoraj
A dziś z wieczora
Już krach

Obrazy: Fred Calleri

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz