Dwa miasta - Wojciech Młynarski


Pectus - Tulia - Dwa miasta

Wojciech Młynarski

W Mieście Niekochanych nie ufaj tramwajom –
zawsze zatłoczone, zawsze się spóźniają,
w Mieście Niekochanych ludzie źli i smutni
nie podadzą ręki i rwą się do kłótni.

W Mieście Niekochanych kłamstwa smog się snuje
i bezczelna władza ludzi oszukuje,
więc uciekasz stamtąd całkiem niedaleczko
przez łez gorzkich rzeczkę – a tuż za tą rzeczką

Miasto Zakochanych! Przysięgam ci, mamo,
i w tym mieście niby wszystko jest tak samo –
ludzie źli i smutni warczą w kłótni zgiełku,
lecz wszystko za mgiełką, za różowym szkiełkiem...

W Mieście Zakochanych łże bezczelna władza,
ale nas to śmieszy, nam to nie przeszkadza,
draństwa nas mijają w maseczce, w woalce –
machasz na nie ręką i patrzysz przez palce,
bo inaczej patrzą co wieczór, co rano
oczy roziskrzone, oczy całowane...

Tu się prosi puenta idiotyczna trochę:
na okres przejściowy – tylko się zakochać.
Śmieje się z tej puenty co wieczór, co rano
z Miastem Niekochanych – Miasto Zakochanych,
a co najśmieszniejsze, mężu i niewiasto,
że to przecież jedno i to samo miasto...

1996

Obraz: Pascal Campion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz