To se ne vrati - Andrzej Brzeski
To se ne vrati
Andrzej Brzeski
Aktywistki, harcerki, z radiowęzła piosenki
Drużynowa z Piastowa co mówiła ci ciao
Starszy pan z ZMS-u co na wykład przyjechał
Nosił szorty do kolan i wszystkiego się bał
Obozowe ogniska i wyprawy na przystań
Kiedy księżyc w jeziorze srebrną smugą się kładł
Oranżada w gospodzie, tanie wino i młodość
Dni lipcowe, sosnowe, gdy się żyło bez dat
To se ne vrati, to se ne vrati, to se ne vrati
Choćbyś był dziś playboyem, dentystą, sponsorem
To lato nie wróci – o nie
To se ne vrati, to se ne vrati, to se ne vrati
Choćbyś forsę przeliczał, panienki zaliczał
To lato zniknęło we mgle
Łza w oku się kręci, że pędzi tak czas
To se ne vrati jeszcze raz
U Poraja w Zakopcu przy stoliku pod oknem
Z awanturką kanapka, duże piwo i śledź
Po wędrówce zmęczeni, 200 złotych w kieszeni
Ale jadło się bracie to co chciało się jeść
Flanelowe koszule otulały nas czule
Każdy był Hemingwayem, nosił flintę i pas
Gdy Cliff Richard śpiewał lekcje miłości
Choć tranzystor tak trzeszczał, w oczach miałaś sto gwiazd
To se ne vrati...
Te wypady na wkładkę, w czeskie lasy i w Tatry
FWP-owskie wieczory przy harmonii po świt
I wodzirej kaowiec w śmiesznej czapce na głowie
Tango, walczyk i polka, na końcu bigbit
Ricky Nelson, Shapiro – i już wiesz, że to miłość
Starościna w kucykach na policzkach ma pąs
Demon twista, pan Rysio, co pracował na Mysiej
I pionierki miał zdarte, bo gdzieś wspinał się wciąż
To se ne vrati...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz