Nie zostawiajcie młodych żon - Zbigniew Stawecki
Tadeusz Ross
Nie zostawiajcie młodych żon
Zbigniew Stawecki
Nie zostawiajcie młodych żon na dłużej
Samotność żonom służy źle
Z radosnym sercem wracasz w dom z podróży
A diabeł wie, on jeden wie, co czeka cię
Nie zostawiajcie młodych żon, panowie
Samotność je do grzechu pcha każdego dnia
Gorąca krew po prostu wre
I chwyta zew z nie naszych piersi
Niebezpieczna taka gra
Młode żony w noce puste
Mają zwidy aż po brzask
Niedotknięte bolą usta
I często bywa, że w tych zwidach nie ma nas
Nie zostawiajcie młodych żon na pastwę
Pożądań cudzych, chytrych słów
Bo któż przewidzieć może plon tych następstw
Pociągu gwizd, na stole list i bywaj zdrów
Nie zostawiajcie młodych żon, kochani
Uwierzcie mi, to marny test, tak w życiu jest
Wspierajcie je miłością swą
Niech będzie dom przystanią serca
Taki właśnie miejcie gest
Młode żony o was marzą
Nigdy was nie mają dość
Ale może też się zdarzyć
Że gdyście skąpi - was zastąpi inny ktoś
Nie zostawiajcie młodych żon na dłużej
Zdradliwy czas zaciera blask najczulszych spraw
A kiedy los rozłąki chce
Musicie je rozkochać w sobie
By czekały tylko was - o tak
By czekały tylko was - o tak
By czekały tylko was
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz