Zielona pani - Jerzy A. Masłowski


Sławek Wierzcholski
Zielona pani

Jerzy Andrzej Masłowski

Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Znowu oszukamy głupie serca
Dla niej nie powiemy jeszcze pas
Spróbujemy znów i nigdy więcej

Dla niej uwierzymy w kilka kłamstw
Znowu w nas zagrają głupie chęci
Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Pobiec krętą drogą po krawędzi

Zielona pani wciąż mami, cygani
W rękawach zawsze ma marzeń jak lodu
Idziemy za nią ze szczęścia pijani
Naiwne serca wciąż rwą się do przodu

Zielona pani wciąż mami, tumani
Choć czasem zakpi, zawiedzie do matni
Znów spróbujemy uwierzyć tej pani
Kolejny raz, tak jak zwykle, ostatni

Dla niej spróbujemy znowu żyć
Dla niej spróbujemy znowu walczyć
Choćby nawet do ostatniej krwi
W jej ramionach wciąż będziemy tańczyć

Zanim nas ogarnie ciemna noc
Noc bezgwiezdna, bez dna i bez końca
Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Choć na parę chwil dosięgnąć słońca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz