Trzy panienki - Adam Kowalski

Adam Kowalski
Trzy panienki

Gdy w koszarach na dziedzińcu ćwiczymy
Takie dziwo za parkanem widzimy
Trzy panienki, wszystkie z Wilna
Trzy panienki, każda inna
Co dzień przez płot zaglądają
Wzdychają

Jedna czarna, wielka baba, jak wieża
W oczach błyski ma namiętne i zeza
Katarzynka, istne cudo
Chuda szyja, brudne udo
Katarzynka, jak maszynka
Pyskata

A ta druga, trochę ruda, nie bardzo
Taka gruba, że kucharze nią gardzą
Małgorzata wyłupiasta
Dwieście kilo, grzmot niewiasta
Małgorzata, jak armata
Nabita

A ta trzecia, to jest Wilna ozdoba
To ta właśnie, która mi się podoba
Halineczka, ta maleńka
Blondyneczka milusieńka
Kalineczka, malineczka
Najsłodsza

Buzi, Halinko
Kiedy się wstydzę
To przymknij oczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz