Wysocki - Jagiełło - Och, gdzie byłem wczoraj


Ой, где был я вчера - Och, gdzie byłem wczoraj

Piosenka antyalkoholowa

Włodzimierz Wysocki - Michał B. Jagiełło

Piłem wczoraj, to wiem, ale gdzie - zabij mnie,
Nie pamiętam zupełnie, czyj to był dom,
Kławka była... Choć nie: chyba było ich dwie,
Całowałem się w kuchni i z tą, i z tą.

Rano kac dręczył mnie, więc tak jakby przez mgłę
Przypomniało mi się, jakie miałem entree;
Rozwaliłem WC, dałem komuś po łbie
I chwaliłem się, że mam tatusia w KC.

Potem rwałem koszulę i biłem się w pierś
Krzycząc, że mnie zdradzili, że ja ich pier...
Personalnie ja ich i ogólnie mam gdzieś,
A poza tym to ja łatwo mogę wyjść z nerw.

Potem naszło mnie coś, więc z okrzykiem „Sto łat!"
Wysmarkałem się w sos, tort rozgniotłem o blat,
Potem zgiąłem się w pół, wziąłem krawat do ust
I złapałem przez stół gospodynię za biust.

Goście zbiegli na strych, lecz gdy trunek mnie zmógł,
Zgodnym hurmem ruszyli ze wszystkich stron
I związali mnie w kij od podbródka do stóp
Z uwzględnieniem, rzec można szczególnym, rąk.

Któryś gość pluł mi w twarz, inny wódkę lał w krtań,
Później w brzuch raz po raz kopał mnie jakiś drań,
Tylko wdowa - Bóg z nią, taka wdowa to skarb -
Z krwi wytarła mi skroń i wyrwała z ich łap.

Potem w kuchni, gdy guz dziarsko pęczniał na brwi,
Pertraktacje zacząłem na cały głos:
- No, rozwiążcie, mam dość! - łkałem - niedobrze mi!
Rozwiązali, lecz sztućce pochował ktoś.

Wstałem i wpadłem w szał, kurz pod sufit się wzbił,
Skąd też człek w rękach miał tyle krzepy i sił?
Rozjuszony jak lew albo jak ten Bruce Lee
Rozwaliłem kran, zlew, balkon, windę i drzwi.

Tylko czyj to był dom? Gdzie się schlałem aż tak?
Wzór tapety pamiętam, i więcej nic.
Dwóch trzonowych mi brak, a na czole mam krwiak,
No i jak na ulicę z tym teraz wyjść?

Jeśli prawdy choć krzta w opowieści tej tkwi,
To zabiję się ja, bo okropnie wstyd mi!
Słowem, dobrze mi tak, zwłaszcza, że wdowa mnie
Zaciągnęła za kark prosto do USC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz