Płońsk - Agnieszka Osiecka

Kai Carpenter
Agnieszka Osiecka - Płońsk

Są w Płońsku dwie cukiernie,
„Bajka” i „Kolorowa”,
a nie pamiętam, czyś mnie
choć w jednej pocałował.
Są dwie cukiernie w mieście,
a w żadnej nie ma nas,
ktoś mówi: „Jabłko w cieście”,
ktoś mówi: „Kawa raz”.
Są w Płońsku dwie cukiernie,
są dwie cukiernie aż,
co patrzą w oczy wiernie
i proszą: „Zdejmij płaszcz!”.

W listopadzie, jak zwykle, we środę
biegłam z pracy, a była już szósta,
przystanąłeś za naszym ogrodem,
gdzie ulica jest ciemna i pusta.
Powiedziałeś: „Dzień dobry, co słychać”,
i listopad zapachniał jak kwiecień.
Stałam długo wesoła i cicha,
ty odszedłeś, a przecież... a przecież...

Są dwie cukiernie w Płońsku...

Znowu zapalę giewonty, jak dawniej,
a pamiętasz, już miałam nie palić,
życie toczy się nawet zabawnie,
zresztą nie wiem, czy mam się czym chwalić.
Jest tu taki, co chciałby się żenić,
do Warszawy mnie prosił na święta,
ale nic mu to nie da i mnie – nic,
bo ja trochę za mocno pamiętam:

Są dwie cukiernie w Płońsku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz