Ty jesteś taka nieprzeciętna
A ja zwyczajny, jak w płocie sęk
Ty jesteś tak inteligentna
A ja prościzna, wikliny pęk
A prawda skrzętna i namiętna
O naszym życiu ma taki dźwięk
Błękitnie
Twe oczy świecą zbyt błękitnie
W szarości dnia
Ambitnie
Poczyna sobie zbyt ambitnie
Ambicja twa
Zaszczytnie
Jeśli przegrywasz, to zaszczytnie
Tylko o kroku pół
I sprawiasz ledwo uchwytnie
Że po pochyłej równi sunę w dół
Gdy w naszym życiu się wyłania
Szansa zbratania i ciał i dusz
Zaraz mój pociąg pożądania
W przeciwną stronę wyrusza już
Co go do jazdy takiej skłania
Tych spraw litania jest długa, cóż
Czasem uciekam zły i słaby
W marzeniach sennych jeżdżę na lwie
Czarna Afryka, baobaby
Tłum dzikich papug wyśmiewa mnie
Że wciąż do jednej wracam baby
Powracam, aby znów stwierdzić, że
Błękitnie...
Wybitnie
Poplątać umiesz wprost wybitnie
Chęci i plany me
I sprawiasz ledwo uchwytnie
Że z tobą marnie
A bez ciebie źle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz