Śpieszmy się - Leszek Długosz


Leszek Długosz - Śpieszmy się

Śpieszmy się, śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić, zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
Mocno jeszcze objąć chcą
A tu już puste miejsca po nich
Fotografie, telefony głucho milczą
Dzień i noc

Śpieszmy się, śpieszmy, bo przemija młodość prędko
Ileż prędzej, niż w to sama wierzyć chce
I mija gdzieś ta łatwość serca, z którą kiedyś
Tak w nieznane lekko
Tak w nieznane tak umiało biec
Zagarnie nas wezbrany nurt
Pochyli nas powaga dat
I w wirze tylu tylu spraw
To porzucimy, zapomnimy
To co w nas naprawdę ważne było w nas

Śpieszmy, śpieszmy się,
Bo krucha jest materia naszych dni
Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
Bo zasypiają serca w nas
Nie zbudzą się któregoś dnia...

Śpieszmy się, śpieszmy, żeby zdążyć, żeby rozdać
Ten majątek serca z tylu, tylu lat
Po co nam dźwigać taki ciężar
Aż na tamtą stronę świata
Po co nam to wszystko z sobą, po co brać?

O niech to lepiej tu zostanie
Nasze myśli, radość oczu, czułość rąk
Bo jeśli z nas ma coś ocaleć, to niech innych
Pamięć o nas, niech nam będzie tak jak schron

Śpieszmy się, śpieszmy kochać ludzi
Tych realnych, niezmyślonych
Ale takich jacy wokół, jacy są
Umiejmy sobie to wybaczyć, że nie lepszych
Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
Dał nam tutaj los
Serdecznym ciepłem się podzielmy, obdarzmy światłem
Co w nas może jeszcze drga?
Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
To światło, niech wspomaga nas, prowadzi nas...

Śpieszmy, śpieszmy się ,
Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
Bo nawet to skąd wiedzieć
Skąd by wiedzieć nam - która z miłości naszych
Właśnie... Może jest już tą ostatnią?

Śpieszmy się, śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić, zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Wystarczy wiatru nagły poryw, jedno słowo
Nieostrożny czasem gest
Zostają głuche telefony
Krzesła stoły
Lampy
Okna
Za oknami pochylone cienie drzew...


Ks. Jan Twardowski
Śpieszmy się


Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz