Żniwna dziewczyna - Wojciech Młynarski


Wojciech Młynarski
Żniwna Dziewczyna 💛


Marzyła mi się ta dziewczyna,
Jak się po pracy marzy święto,
Nade mną błękit się rozpinał,
Pachniało wrzosem i pachniało miętą...
Przybiegła do mnie, roześmiana,
Po niesprzątniętych z pola kłosach,
Przybiegła lekka i zdyszana,
I całkiem bosa, i zupełnie bosa...

Szukali jej w brygadzie żniwnej
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
A ona miała oczy piwne
I burzę włosów, i nic więcej...

Mierzwił się łan jak morska fala,

Gdy południowy wiatr się zrywał,
Okrzyki żeńców cichły z dala
I były żniwa... były piękne żniwa!

Odeszła nagle ta dziewczyna,
Odeszła w dal przez łan niezżęty,
Nade mną błękit się rozpinał,
Pachniało wrzosem i pachniało miętą...

Zniknęła mi na pola skraju
W chabrach, kąkolach i lwich paszczach,
Cóż, takie rzeczy się zdarzają
Przy żniwach zwłaszcza... 
Ach, przy żniwach zwłaszcza...

Bardzo cieszyli się w brygadzie
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
A ona miała włos w nieładzie
I trochę wspomnień, i nic więcej...

Ja także będę ją wspominał,
Aż do tej chwili, gdy bez słowa
Wśród zboża zjawi się dziewczyna
Zupełnie bosa i zupełnie nowa...

Bosa i nowa - bossanova!













1 komentarz:

  1. Tekst i wykonanie nieżyjącego już Wojciecha Młynarskiego uzupełnione prezentowanymi wyżej dziewczynami wśród zbóż, siana, kwiatów polnych wywołują u mnie nostalgię za latami mojej młodości w której kilkakrotnie - jako 'miastowy' młodzik - brałem udział w prawdziwych żniwach również z udziałem dziewcząt.

    OdpowiedzUsuń