A. Osiecka - Imionnik z kwiatem - Lwie paszcze

Cicely Mary Barker
25 sierpnia – Ludwiki

"Głaszcz mnie, Ludwisiu, głaszcz" -
prosił pan komar pannę swą.
A stali sobie wśród lwich paszcz
i on za rączkę trzymał ją.

Tak się pan komar przekomarzał,
godzinę może, trzy, lub dwie,
a dzień się z wolna dłużył, starzał
i ziewać jęły paszcze lwie.

Gdy więc pan komar w niebo spojrzał
i o inwencji błagał zastrzyk,
zniknęła nagłe Wisia hoża
i wpadła prosto do lwiej paszczy.

Tyle w wierszyku tym mądrości,
ile się zmieści w paszczy lwiej:
Nie mów Ludwisi o miłości,
tylko do akcji wziąć się chciej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz