23 kwietnia – Jerzego
Ten biały goździk, to zdrajca...
Ach, czemu Pan to ukrywał?
Pan myślał, że jestem odważna?
Współczesna. I nie wstydliwa?...
Tak. Wzięłam zdrajcę na ręce.
Poniosłam ku swej pościeli...
Lecz wie pan, nad ranem mniej więcej
ten goździk się... zarumienił.
I jak tu się z Panem układać?
I jak tu goździkom wierzyć?
To zdrada, mówię. To zdrada.
Jak Panu nie wstyd? O Jerzy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz