(tłum. Stanisław Hebanowski)
Pojechał w obce strony
Paź na koniku wronym
O jak ciężkie od smutku ma serce
Koń niesie go gdzie zechce
Zatrzymał się u źródła
Jak z tym smutkiem na sercu żyć trudno
Na jesionowej korze
Wyrył jej imię nożem
O, jak ciężko się rozstać z dziewczyną
Po twarzy łzy mu płyną
Gdy król u źródła staje
Smutek ciąży na sercu jak kamień
Pyta królowa pani
Kto go tak w serce zranił
Po rozłące, kto smutek wypowie
Będziesz paziem królowej
Potem z dworką wesele
Jedno serce, a smutku tak wiele
Pojechał w obce strony
Paź na koniku wronym
O jak ciężkie od smutku ma serce.
Koń niesie go gdzie zechce
Zatrzymał się u źródła.
Jak z tym smutkiem na sercu żyć trudno
Czarnych myśli zaniechaj
Królu racz sam odjechać
W śmierci moja jedyna pociecha
Obrazy: Oleg Zhivetin
Pojechał w obce strony
Paź na koniku wronym
O jak ciężkie od smutku ma serce
Koń niesie go gdzie zechce
Zatrzymał się u źródła
Jak z tym smutkiem na sercu żyć trudno
Na jesionowej korze
Wyrył jej imię nożem
O, jak ciężko się rozstać z dziewczyną
Po twarzy łzy mu płyną
Gdy król u źródła staje
Smutek ciąży na sercu jak kamień
Pyta królowa pani
Kto go tak w serce zranił
Po rozłące, kto smutek wypowie
Będziesz paziem królowej
Potem z dworką wesele
Jedno serce, a smutku tak wiele
Pojechał w obce strony
Paź na koniku wronym
O jak ciężkie od smutku ma serce.
Koń niesie go gdzie zechce
Zatrzymał się u źródła.
Jak z tym smutkiem na sercu żyć trudno
Czarnych myśli zaniechaj
Królu racz sam odjechać
W śmierci moja jedyna pociecha
Obrazy: Oleg Zhivetin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz