W Czerwcu, tysiąc lat temu,
Polska była pogańska.
Tysiąc lat przeminęło,
Przyjdzie Noc Świętojańska.
Migotliwe świetliki
Zapalą swe sygnały
I bardzo dziwne rzeczy
Będą się w Polsce działy.
W lesie gruchną pioruny
Iluminacja zielona.
Nad Dębem błyskawice
Zaplotą się koroną.
Z dziupli Drzewa wypełznie
Wąż stary, srebrnoruski,
Z rubinowymi oczyma
I skóra w łużyckie łuski.
Kwiat paproci w gęstwinie
Mignie na ćwierć minuty
I wtedy ludzkim altem
Zapieją złote koguty.
Zorza na ciemnym niebie
W runiczny wzór się utka.
Nie przeszkadzajcie dziwom,
Bo Noc będzie króciutka.
Wcześnie zniknie bez śladu,
Jak dreszcz magnetycznej burzy.
I dopiero za drugie
Tysiąc lat się powtórzy.
Polska była pogańska.
Tysiąc lat przeminęło,
Przyjdzie Noc Świętojańska.
Migotliwe świetliki
Zapalą swe sygnały
I bardzo dziwne rzeczy
Będą się w Polsce działy.
W lesie gruchną pioruny
Iluminacja zielona.
Nad Dębem błyskawice
Zaplotą się koroną.
Z dziupli Drzewa wypełznie
Wąż stary, srebrnoruski,
Z rubinowymi oczyma
I skóra w łużyckie łuski.
Kwiat paproci w gęstwinie
Mignie na ćwierć minuty
I wtedy ludzkim altem
Zapieją złote koguty.
Zorza na ciemnym niebie
W runiczny wzór się utka.
Nie przeszkadzajcie dziwom,
Bo Noc będzie króciutka.
Wcześnie zniknie bez śladu,
Jak dreszcz magnetycznej burzy.
I dopiero za drugie
Tysiąc lat się powtórzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz