Wojciech Młynarski
Ballada o Kołobrzegu
Czym się zaczyna moja ballada
O Kołobrzegu
Poszumem fali, co z plażą gada
I w dal odbiega
I mewy krzykiem, i słońca blaskiem
W łezce bursztynu
I śpiewem piasku, kiedy po piasku
Przejdzie dziewczyna
A jak się dalej ballady mojej
Losy potoczą
Jak morska woda, która ma kolor
Dziewczyny oczu
Jak morska fala, która ucicha
Z Neptuna woli
A gdy na ręce twojej wysycha
Jest szczyptą soli
Czym się ballada o Kołobrzegu
Szczyci i chlubi
Dniem, co był naraz dniem pełnym gniewu
I dniem zaślubin
Dzisiaj tu pomnik, sławy imiona
Powierza sercom
W czterdziestym piątym to była słona
Woda w manierce
A czym się kończy moja ballada
O Kołobrzegu
Poszumem fali, co z plażą gada
I w dal odbiega
I dziewczyn śmiechem, co płynie miastem
W zmierzchu godzinę
I śpiewem piasku, kiedy na piasku
Dzień się zaczyna
1968
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz