Prawdziwa historia Odyseusza - Marek Dagnan


Edyta Geppert
Zbigniew Zapasiewicz
Prawdziwa historia Odyseusza


Marek Dagnan

Z tych nieznanych dróg
Wróć, bo mnie samej tu
Tak bardzo smutno
Pomóż mi, wróć, odmień ten zły czas

Wróć, tak czekam, wróć
Z tych przeklętych dróg
Wróć, wracaj, czekam
Pomóż mi, wróć, proszę wróć

Wróć, wracaj, czekam
Wróć, proszę wróć

Wróć, tak czekam, wróć
Z tych nieznanych dróg
Wróć, wracaj, czekam
Wróć, pomóż mi, proszę wróć

Historia Odyseusza, prawdziwa historia Odyseusza -
zwanego również Ulissesem -
kończy się definitywnie
na jednej z pomniejszych wysp Morza Śródziemnego.

Olśniony niezwykłością urody mieszkanek tego skalistego lądu,
zniewolony ich śpiewem, który skłonni jesteśmy rozumieć
jako wewnętrzny głos budzącej się w nim miłości własnej,
Odyseusz pozostał na Wyspie Syren,
nigdy nie wrócił do kraju, do domu, do czekających go kłopotów.

Ostatnia notatka w jego dzienniku pokładowym,
oprócz zwykłych treści związanych z nawigacją,
zawiera kilka zdań bardzo osobistych i przejmująco szczerych.

Otóż, zmęczony zwycięstwami, oszołomiony sławą,
odczuł nagle paniczny lęk
przed zbliżającym się koszmarem codzienności.
Postanowił nie wracać.
Postanowił nie wracać, na pewno ze szkodą dla mitu,
ale być może - z korzyścią dla siebie.

Jak tren dla zdradzonych ideałów brzmi śpiew Penelopy:

Wróć, nareszcie wróć
Z tych przeklętych mórz
Wróć, wracaj, czekam
Wróć, pomóż mi, odmień ten zły czas

Obrazy: Jan Styka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz