Joan of Arc - Leonard Cohen


Leonard Cohen - Joan of Arc
Joanna d'Arc

Maciej Karpiński, Maciej Zembaty


Tylko płomień szedł za Joanną w tamtą noc
Gdy nadjechała poprzez mrok
Znikł księżyc który w zbroi lśnił
Któż je pomoże przejść przez noc i dym

Tej wojny rzekła, dość mam już
Nie to co było wróci znów
Weselny pragnę przywdziać strój
By pod nim skryć miłości wielki głód

Twe słowa bardzo cieszą mnie
Od dawna bacznie śledzę cię
I chciałbym zdobyć, gdybym mógł
Dziewicę zimną, chłodną niczym lód

Surowo rzekła: Kim żeś jest
Bo w dymie przed nią ukrył się
Cóż jestem ogniem odrzekł on
Kocham dumę i samotność kocham twą

Mój ogniu jeśli chłodu chcesz
Me ciało w swe ramiona weź
To mówiąc wspięła się na stos
Oddając mu swą rękę i swój los

A on w ognistym sercu swym
Joanny d'Arc popioły skrył
Weselnym gościom oddał zaś
Jej strój weselny, w pół zwęglony płaszcz

Na dnie w ognistym sercu swym
Joanny d'Arc popioły skrył
A ona zrozumiała że gdy on jest ogniem
Ona drewnem jest

Widziałem ją, słyszałem płacz
W gasnących oczach chwały blask
Czy miłość zawsze musi być
Aż tak ognista i tak jasno lśnić

Obrazy:

Rowland Wheelwright
Alejandro Colluci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz