Какая боль, какая жалость!
Знать, только ивовая медь
Нам в сентябре с тобой осталась.
Чужие губы разнесли
Твое тепло и трепет тела.
Как будто дождик моросит
С души, немного омертвелой.
Ну что ж! Я не боюсь его.
Иная радость мне открылась.
Ведь не осталось ничего,
Как только желтый тлен и сырость.
Ведь и себя я не сберег
Для тихой жизни, для улыбок.
Так мало пройдено дорог,
Так много сделано ошибок.
Смешная жизнь, смешной разлад.
Так было и так будет после.
Как кладбище, усеян сад
В берез изглоданные кости.
Вот так же отцветем и мы
И отшумим, как гости сада...
Коль нет цветов среди зимы,
Так и грустить о них не надо.
Tadeusz Mongrid - Tyle jest smutku
Tyle jest smutku w naszym wzroku,
Zbyt gorzko przyznań, zbyt boleśnie,
Że tylko ów miedziany spokój
Pozostał nam w tym późnym wrześniu.
Inny odebrał mi spłoszenie
I dreszcz, i ciepło twego ciała...
W sercu, jesiennym nieskończenie,
Cisza się deszczem rozszemrała.
To nic. Przywyknę. Jak pociecha
Zrodziła się ta prawda prosta,
Że nic mnie w życiu już nie czeka,
Tylko ten deszcz i żółty rozkład.
A przecie byłem też zrodzony
Do świeższych barw, do czystych dźwięków...
Jak mało widzę dróg schodzonych,
Jak wiele popełnionych błędów.
Życie... ból... szczęście — mija wszystko...
Śmieszny fatalizm doczesności.
Ogród, jak nieme cmentarzysko,
Usiały brzóz odarte kości.
I my zamrzemy, przeszumimy
Na podobieństwo drzew ogrodu.
Próżno więc pragnąć pośród zimy
Kwiatów, co giną z przyjściem chłodu.
Знать, только ивовая медь
Нам в сентябре с тобой осталась.
Чужие губы разнесли
Твое тепло и трепет тела.
Как будто дождик моросит
С души, немного омертвелой.
Ну что ж! Я не боюсь его.
Иная радость мне открылась.
Ведь не осталось ничего,
Как только желтый тлен и сырость.
Ведь и себя я не сберег
Для тихой жизни, для улыбок.
Так мало пройдено дорог,
Так много сделано ошибок.
Смешная жизнь, смешной разлад.
Так было и так будет после.
Как кладбище, усеян сад
В берез изглоданные кости.
Вот так же отцветем и мы
И отшумим, как гости сада...
Коль нет цветов среди зимы,
Так и грустить о них не надо.
Tadeusz Mongrid - Tyle jest smutku
Tyle jest smutku w naszym wzroku,
Zbyt gorzko przyznań, zbyt boleśnie,
Że tylko ów miedziany spokój
Pozostał nam w tym późnym wrześniu.
Inny odebrał mi spłoszenie
I dreszcz, i ciepło twego ciała...
W sercu, jesiennym nieskończenie,
Cisza się deszczem rozszemrała.
To nic. Przywyknę. Jak pociecha
Zrodziła się ta prawda prosta,
Że nic mnie w życiu już nie czeka,
Tylko ten deszcz i żółty rozkład.
A przecie byłem też zrodzony
Do świeższych barw, do czystych dźwięków...
Jak mało widzę dróg schodzonych,
Jak wiele popełnionych błędów.
Życie... ból... szczęście — mija wszystko...
Śmieszny fatalizm doczesności.
Ogród, jak nieme cmentarzysko,
Usiały brzóz odarte kości.
I my zamrzemy, przeszumimy
Na podobieństwo drzew ogrodu.
Próżno więc pragnąć pośród zimy
Kwiatów, co giną z przyjściem chłodu.
Witam :) Mozna sie zapytac skad dokladnie te tlumaczenia T. Mongrida? Spodobaly mi sie badzo i pomyslalem, ze moze to z jakiejs ksiazki (ktora, mam nadzieje, mozna kupic/zamowic online).
OdpowiedzUsuńTłumaczenia T. Mongrida wzięłam ze zbioru „Pięciu poetów” (Błok, Achmatowa, Pasternak, Majakowski, Jesienin). Może znajdzie Pan jeszcze w jakimś antykwariacie. Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej. 1975.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. H.
Большое спасибо! Приятного вечера Вам.
OdpowiedzUsuńA ja poszukuję innego przekładu tego wiersza. Udało mi się znaleźć w internetach zaledwie jedną jego strofę, nie wiem nawet kto przełożył:
OdpowiedzUsuń"I po to, żeby żyć bez trwogi,
Już się na nowo nie narodzę,
Tak mało się przebyło drogi,
Tak dużo się błądziło w drodze."
Przekład ten (dwie ostatnie z przytoczonych strof) wykorzystany został przez Adama Pomorskiego w tłumaczeniu jednego z opowiadań Szałamowa. Nie mogę go znaleźć w żadnym z wyborów Jesienina (przynajmniej spośród tych, którymi dysponuję, a dysponuję bardzo wieloma). Być może pomożesz! ;-)
Niestety. W swoich zbiorach nie znalazłam, ale gdyby udało mi się wpaść na jakiś trop to dam znać. Pozdrawiam. H.
Usuń