Agnieszka Osiecka
Nie przyzwyczajaj się
Wydawało mi się kiedyś, panie święty,
że nie zdzierżę pewnej nocy niefortunnej,
gdy ktoś odszedł bez spojrzenia i puenty
i zostawił mnie w rozpaczy niezbyt dumnej.
Wydawało mi się wtedy, Panie Boże,
że okrutnie moje losy on powikłał,
a tymczasem - znowu jestem dziś w humorze,
a tymczasem, drodzy państwo - ja przywykłam.
Chór: A jednak proszę -
nie przyzwyczajaj się
do flirtów za dwa grosze,
nie przyzwyczajaj się
do panów bez polotu,
do manier spod Szamotuł
nie przyzwyczajaj się.
Do maja bez ptaszyny,
do wizyt bez rośliny,
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się.
A ja nie mam tych kłopotów z pierwszej zwrotki,
nikt nie rzuca mnie i nie odchodzi szpetnie,
do kolacji mi podają uśmiech słodki
i dziewczyna mnie przeprasza, zanim westchnie.
Praca także mija zgodnie i wesoło,
plan osiąga nieraz poziom fantastyczny,
pan kierownik mnie całuje co dzień w czoło,
mówiąc do mnie: "Tyś mój cud ekonomiczny".
Chór: A jednak proszę -
nie przyzwyczajaj się
do żony uśmiechniętej
nie przyzwyczajaj się
do pracy rozpoczętej,
nie przyzwyczajaj się
do wiary, że tak trzeba,
do błękitnego nieba,
nie przyzwyczajaj się
do rocznic, świąt i zabaw,
do miejsca, gdzie są brawa,
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się!...
- Do złego i dobrego -
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się.
Nie przyzwyczajaj się
Wydawało mi się kiedyś, panie święty,
że nie zdzierżę pewnej nocy niefortunnej,
gdy ktoś odszedł bez spojrzenia i puenty
i zostawił mnie w rozpaczy niezbyt dumnej.
Wydawało mi się wtedy, Panie Boże,
że okrutnie moje losy on powikłał,
a tymczasem - znowu jestem dziś w humorze,
a tymczasem, drodzy państwo - ja przywykłam.
Chór: A jednak proszę -
nie przyzwyczajaj się
do flirtów za dwa grosze,
nie przyzwyczajaj się
do panów bez polotu,
do manier spod Szamotuł
nie przyzwyczajaj się.
Do maja bez ptaszyny,
do wizyt bez rośliny,
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się.
A ja nie mam tych kłopotów z pierwszej zwrotki,
nikt nie rzuca mnie i nie odchodzi szpetnie,
do kolacji mi podają uśmiech słodki
i dziewczyna mnie przeprasza, zanim westchnie.
Praca także mija zgodnie i wesoło,
plan osiąga nieraz poziom fantastyczny,
pan kierownik mnie całuje co dzień w czoło,
mówiąc do mnie: "Tyś mój cud ekonomiczny".
Chór: A jednak proszę -
nie przyzwyczajaj się
do żony uśmiechniętej
nie przyzwyczajaj się
do pracy rozpoczętej,
nie przyzwyczajaj się
do wiary, że tak trzeba,
do błękitnego nieba,
nie przyzwyczajaj się
do rocznic, świąt i zabaw,
do miejsca, gdzie są brawa,
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się!...
- Do złego i dobrego -
ja bardzo proszę -
nie przyzwyczajaj się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz