Rena Rolska
A w Zakopanem sypie śnieg
Andrzej Tylczyński, Zbigniew Zapert
Szeroka wstęga szosy oddala nas od siebie
Na horyzoncie blednie zamglone pasmo Tatr
A mnie się wciąż wydaje, że jeszcze widzę ciebie
Że jeszcze twą czuprynę gwałtowny targa wiatr
A w Zakopanem sypie śnieg; pozostał razem z tobą
Pamiętam każdy drobny gest i każde twoje słowo
Gdzie jesteś ty, zabrakło mnie, choć przyszła do nas miłość
Przywiał ją chyba biały śnieg, a może jej nie było
Szczytom Tatr przywiał wiatr
Chmur strzępy jak wspomnienia
Nowe dni muszą mi wystarczyć za marzenia
A w Zakopanem sypie śnieg i tłumi dzwonki sanek
Czy to już smutek wita mnie? Ty jesteś coraz dalej
Kontury białej szosy prowadzą mnie do domu
Za horyzontem został niepokój pierwszych chwil
Czy koło się zamknęło, zerwane przęsło mostu
Czy to potrzeba będzie przez rok odliczać dni
A w Zakopanem sypie śnieg
Andrzej Tylczyński, Zbigniew Zapert
Szeroka wstęga szosy oddala nas od siebie
Na horyzoncie blednie zamglone pasmo Tatr
A mnie się wciąż wydaje, że jeszcze widzę ciebie
Że jeszcze twą czuprynę gwałtowny targa wiatr
A w Zakopanem sypie śnieg; pozostał razem z tobą
Pamiętam każdy drobny gest i każde twoje słowo
Gdzie jesteś ty, zabrakło mnie, choć przyszła do nas miłość
Przywiał ją chyba biały śnieg, a może jej nie było
Szczytom Tatr przywiał wiatr
Chmur strzępy jak wspomnienia
Nowe dni muszą mi wystarczyć za marzenia
A w Zakopanem sypie śnieg i tłumi dzwonki sanek
Czy to już smutek wita mnie? Ty jesteś coraz dalej
Kontury białej szosy prowadzą mnie do domu
Za horyzontem został niepokój pierwszych chwil
Czy koło się zamknęło, zerwane przęsło mostu
Czy to potrzeba będzie przez rok odliczać dni
Stanisław Gałek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz