Po karnawale - Jonasz Kofta
Po karnawale kwiaty zdeptane
witają świt boleśnie.
Po karnawale trzeba oszaleć,
brzask nadszedł znów zbyt wcześnie.
Róża czerwona, róża szalona,
piekła szkarłatne ciepło,
leży zdeptana, jak stara rana,
barwa jej jest krwią skrzepłą.
Po karnawale gromady kalek
sprzątają kwiaty z ulic.
Po karnawale budzą się żale,
tak trudno je utulić.
Nocy szaleństwo, nocy męczeństwo,
róży sczerniałe płatki.
Oczy tak bolą, umarły kolor,
asfalt jest szary, gładki.
Po karnawale kwiaty zdeptane
zwykłym się stają śmieciem.
Po karnawale trzeba oszaleć
i żyć trzeba przecież.
Róża w obłoku, róża w rynsztoku
jest taką samą różą.
Łzą słoną w oku nie wróci spokój,
wiem o tym, chcę zbyt dużo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz