Krystyna Sienkiewicz
Wielkanoc Japończyka
Nieszczęsny Japończyka los,
gdy święto jest nad krajem,
bo ani szynki nie ma on,
kropidła ani jajek.
Chodzi w ogródku skośny, zły
i żółty, i zgryziony.
Nawet nie wyjdzie w żadnym z pism
artykuł "Biją dzwony".
Żadnego bicia, żadnych jaj
nawet za drogi piniądz,
a za to konkurs dręczy kraj:
"Śnieg pada przed świątynią".
Myśli Japończyk sobie ten:
"Gdyby nie kłopot z forsą,
zabrałbym sobie tysiąc yen
i machnąłbym to Warsaw.
Tam wódy w bród i dużo świąt,
i ludzie więcej marzą..."
Lecz tu go trącił senny prąd...
I usnął na wachlarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz