Mieczysław Fogg - Rachela
W miasteczku zapadłem hen
Gdzie życie mija tak jak sen
Jakubek młodziutki żył
W Racheli kochał się
Lecz nie śmiał powiedzieć jej
Odwagi nie miał tyle on
I w męce miłosnej tej
Do nieba prośby śle
Modli się by dobry los
Wysłuchał prośby, którą kornie śle
Nie je w dzień i nie śpi w noc
Bo ciągle niebu zwierza troski swe
Jednak wciąż odwagi brak
Więc czeka, żeby jakiś niebios znak
Mu dopomógł i dodał siły
I by mógł on swojej miłej
Wyznać, jak mocno kocha ją
Marc Chagall
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz