Mieczysław Czechowicz
Te kuligi
Jeremi Przybora
Te kuligi, te wyścigi przez zamiecie
Te szlichtady, galopy po bezkresie
Te lisiury, te janczary
Te brawury, te ogary
Te uprzęże, te oręże
Ach, te damy z panoramy dawnych Polek
Zachwycenie i smalenie dub i cholew
I w miłości, i w pogardzie
Od tych, co dziś może bardziej
One cudne, one trudne
Przy ognisku te popasy, te bigosy
Para z pysków, obertasy wniebogłosy
Biały mazur na rozdrożu
W starej karczmie, gdy już zorzą
Śniegi płoną tak czerwono
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz