Le dernier tango - Ostatnie tango
Marian Opania - Pod modrym niebem Argentyny
Andrzej Włast
W Paryżu raz podróżnik z Paragwaju
Gdzieś w kabarecie ujrzał dziewczę cud
Co czarujące tango swego kraju
Tańczyła lekko, gnąc się w tył i w przód
Jak senna mara nieziemskiego raju
Drży jej sylwetka na pąsowem tle
Kiedy prężyła w tańcu biodra swe
Rzekł - dziewczę me, ja kocham cię
Pod modrym niebem Argentyny
Gdzie zmysły poją cud dziewczyny
Rozkoszy składa się daniny
Śniąc tanga boski czar
Gdzie krew w twych żyłach burzy słońce
Gdzie noce parne i gorące
Tam dźwięki wabią cię kuszące
I tanga, tanga czar
I odtąd jego stała się kochanką
Do ust rozkoszy niosła wonną kruż
Lecz bezlitosną była dlań tyranką
Gdy się skończyło złoto jego już
Choć błagał: zostań, droga ma bogdanko
I w noce szczęścia sięgnij myślą wstecz
Odrzekła: pieniądz - najważniejsza rzecz
Beze mnie żywot wlecz. Idź precz
Idź precz pod niebo Argentyny
Gdzie zmysły poją cud dziewczyny
Rozkoszy złożyć idź daniny
Śniąc tanga boski czar
Gdy znajdziesz w cudnej tej krainie
Bez złota szczęście przy dziewczynie
Zapomnisz mnie, twój żal przeminie
Spowity w tanga czar
Hen na Montmartrze wiodła swoje życie
Gdy znowu on zawitał w zmierzchu czas
Najdroższa zatańcz - szepcze doń w zachwycie
Swe boskie tango, choć ostatni raz
Ach spójrz, wzrok jego lśni niesamowicie
Ostrzega z cicha przyjaciółka ją
Na próżno! Już jej stopy w tańcu mkną
On zaś piosenkę nuci swą
Pod modrym niebem Argentyny
Gdy zemsty wybiją godziny
Najkrwawsze składa się daniny
Za grzechy płaci się
Drżyj, oto zaciskam me dłonie
Dokoła szyi twej, co płonie
Tańcz, tańcz zanim cię śmierć pochłonie
Ostatnie tango swe
Obrazy: Mark Spain
Marian Opania - Pod modrym niebem Argentyny
Andrzej Włast
W Paryżu raz podróżnik z Paragwaju
Gdzieś w kabarecie ujrzał dziewczę cud
Co czarujące tango swego kraju
Tańczyła lekko, gnąc się w tył i w przód
Jak senna mara nieziemskiego raju
Drży jej sylwetka na pąsowem tle
Kiedy prężyła w tańcu biodra swe
Rzekł - dziewczę me, ja kocham cię
Pod modrym niebem Argentyny
Gdzie zmysły poją cud dziewczyny
Rozkoszy składa się daniny
Śniąc tanga boski czar
Gdzie krew w twych żyłach burzy słońce
Gdzie noce parne i gorące
Tam dźwięki wabią cię kuszące
I tanga, tanga czar
I odtąd jego stała się kochanką
Do ust rozkoszy niosła wonną kruż
Lecz bezlitosną była dlań tyranką
Gdy się skończyło złoto jego już
Choć błagał: zostań, droga ma bogdanko
I w noce szczęścia sięgnij myślą wstecz
Odrzekła: pieniądz - najważniejsza rzecz
Beze mnie żywot wlecz. Idź precz
Idź precz pod niebo Argentyny
Gdzie zmysły poją cud dziewczyny
Rozkoszy złożyć idź daniny
Śniąc tanga boski czar
Gdy znajdziesz w cudnej tej krainie
Bez złota szczęście przy dziewczynie
Zapomnisz mnie, twój żal przeminie
Spowity w tanga czar
Hen na Montmartrze wiodła swoje życie
Gdy znowu on zawitał w zmierzchu czas
Najdroższa zatańcz - szepcze doń w zachwycie
Swe boskie tango, choć ostatni raz
Ach spójrz, wzrok jego lśni niesamowicie
Ostrzega z cicha przyjaciółka ją
Na próżno! Już jej stopy w tańcu mkną
On zaś piosenkę nuci swą
Pod modrym niebem Argentyny
Gdy zemsty wybiją godziny
Najkrwawsze składa się daniny
Za grzechy płaci się
Drżyj, oto zaciskam me dłonie
Dokoła szyi twej, co płonie
Tańcz, tańcz zanim cię śmierć pochłonie
Ostatnie tango swe
Obrazy: Mark Spain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz