Jeremi Przybora - Tango "Emeryt"
Zdarzenie to jest przecież nie najnowsze,
a jednak wzrok mętnieje mi na myśl,
że mija rok, jak on na zawsze odszedł,
przed rokiem odszedł, a odszedł tak jak gdyby dziś!
Mąż – ponętny emeryt,
to jest duma i lęk!
Nienaganne maniery,
temperament i wdzięk!
W siatce drób, bób i sery,
w piersi serce jak dzwon.
Mąż – ponętny emeryt,
nieprzeciętny emeryt,
to niepokój dla żon.
Dokoła mnie rodzinne me Mazowsze,
radosny kraj dla innych przecież wciąż,
a dla mnie najsmutniejszy wzdłuż i w poprzek,
od kiedy odszedł mi na emeryturę mąż.
Mąż – ponętny rencista,
który czasu ma w bród,
to niepewna jest przystań,
gdy zamożny i zdrów.
Renta – cztery czterysta,
żona w biurze pół dnia.
Może jakaś dentystka
albo manikiurzystka
już dziś oko nań ma!
Zdarzenie to jest przecież nie najnowsze,
a jednak wzrok mętnieje mi na myśl,
że mija rok, jak on na zawsze odszedł,
przed rokiem odszedł, a odszedł tak jak gdyby dziś!
Mąż – ponętny emeryt,
to jest duma i lęk!
Nienaganne maniery,
temperament i wdzięk!
W siatce drób, bób i sery,
w piersi serce jak dzwon.
Mąż – ponętny emeryt,
nieprzeciętny emeryt,
to niepokój dla żon.
Dokoła mnie rodzinne me Mazowsze,
radosny kraj dla innych przecież wciąż,
a dla mnie najsmutniejszy wzdłuż i w poprzek,
od kiedy odszedł mi na emeryturę mąż.
Mąż – ponętny rencista,
który czasu ma w bród,
to niepewna jest przystań,
gdy zamożny i zdrów.
Renta – cztery czterysta,
żona w biurze pół dnia.
Może jakaś dentystka
albo manikiurzystka
już dziś oko nań ma!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz