Alfons Mucha |
Wiosna i piernik
Tirli… tirli… tirli…
Pewno wiosna pod okienkiem
przystanęła sobie, bo
pan tam mieszkał starszy wiekiem,
chciała wziąć na spacer go.
Wiosna
chciała wziąć na spacer go.
Tirli… tirli… tirli…
Zapukała ptaszkiem w szybkę,
zapachniała razy sześć,
lecz pan katar miał i chrypkę
i przeciągów nie mógł znieść,
wcale
on przeciągów nie mógł znieść.
Tirli… tirli… tirli…
Nie otworzył jej lufcika,
choć czekała czasu kęs…
Szkoda wiosny dla piernika –
taki z tego płynie sens!
Właśnie
taki z tego płynie sens!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz