
Ludwik Sempoliński
Charlie
Andrzej Bianusz
W małym kinie podmiejskim
Było zawsze najpiękniej
Charlie Chaplin szedł któryś tam raz
Mała sala kinowa przyjmowała nas chętnie

Pośród tłumu obcego ogarniała nas ciemność
Sami byliśmy tylko i on
Śmieszny cień na ekranie swą miłością daremną
Mocniej zwierał splot naszych rąk
A na ekranie Charlie – clown
Tragicznie kochał swą dziewczynę
I grał fortepian, ach jak grał
Jego piosenkę, ach, Titine
A na ekranie Charlie – clown
Za wielkie buty miał i serce
I razem z nim melonik grał
Laseczka, kwiat w butonierce

Przeszły lata i miłość odpłynęła ode mnie
Świat już inny wydaje się nam
I jakiegoś powrotu dziś by czekać daremnie
Tylko Charlie jest wciąż taki sam
A do kin zakochani wciąż przychodzą po nocy
By dla siebie mieć parę tych chwil
Przytulają się w mroku i kochają tym mocniej
Im śmieszniejszy jest stary ten film
A na ekranie Charlie – clown
Tragicznie kocha swą dziewczynę
I gra fortepian, tak jak grał
Jego piosenkę, ach, Titine
A na ekranie Charlie – clown
Za wielkie buty ma i serce
I śmieją się, gdy wielka łza
Pada na kwiat w butonierce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz