Brel - Młynarski - Następny

Jacques Brel - Au suivant, Jacek Bończyk - Następny

Wojciech Młynarski

Skrywając męskość mą w ręczniczek szczupły ciut
I w garści mydła ćwierć hołubiąc ile sił...
Następny, następny!
Dwadzieścia miałem lat i stało nas tak stu,
I każdy przed kimś był, i każdy po kimś był...
Następny, następny!
I towarzyski szlif, ów pierwszy szlif mi dał
Wojskowy burdel co na gumach kółka miał.
Następny, następny, następny, następny!

I choć nie było w tym czułości nic a nic
Choć wolał przy tym bym nie śpieszyć się, mieć czas...
Ale następny, ale następny!
I choć nie Waterloo, lecz i nie Austerlitz
W objęciach owych dam oczekiwało nas -
Następny, następny !
I wielu z nas ten głos co ciszę ciął jak nóż
Do wielkiej armii ciot na zawsze wcielił już.
Następny, następny...

I klnę się tutaj na mych krętków blady tłum
Że ten naglący głos po nocach mi się śni ...
Następny, następny!
I czosnek śmierdzi w nim, i chrzczony wodą rum
To jest narodów głos, to głos wezbranej krwi ...
Następny, następny!
To jest kobiety głos, która w spełnienia czas
Sekundę potem już mamrocze: Zrób to raz
Następny, następny...

Następni wszystkich ras, ze wszystkich świata stron
Swą dłoń mi dajcie lecz nie pocieszajcie mnie!
Następny, następny!
Że być następnym niż poprzednim lepiej jest,
Że mimo wszystko to mniej upokarza cię!
Następny, następny!
Na stryczek splatam sznur, nóż ostrzę nocą złą
Bo jeśli żyć to jak , jak żyć by nie być wciąż
Następnym, następnym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz