Wojciech Młynarski
Nie siedź samotnie, bo muzyczka fest
Zaczęła właśnie grać,
Bo życie kabaretem jest
I tak je trzeba brać!
Nudną robotę rzuć w kąt, miej ten gest,
Poddaj się myśli tej,
Że życie kabaretem jest,
Do kabaretu wejdź!
W dłoń szkiełko chwyć,
Na całość idź,
Dziś wieczór niech nie będzie smutno
I pal sześć co niesie jutro!
Jutro być może zabawy tej kres,
Lecz dzisiaj niech trwa nasz bal,
Bo życie kabaretem jest,
Bo każdej chwili żal!
Z panienką zwaną przez przyjaciół Elsie
Mieszkałam raz
W dwóch klitkach brudnych w Chelsea,
Nie była ona wzorem niewinności,
Miewała, co godzinę nowych gości.
A kiedy zmarła w krąg sąsiadki pluły:
To przez kurestwo, wódę i piguły!
O, Elsie, jak królowa pośród nich
Leżałaś, uśmiech jaśniał w oczach twych...
Ach, Elsie, nie zapomnę tego i
Wciąż pamiętać będę, jak radziłaś mi:
„Nie siedź samotnie, bo muzyczka fest
Zaczęła właśnie grać,
Bo życie kabaretem jest
I tak je trzeba brać!
Nudną robotę rzuć w kąt, miej ten gest,
Poddaj się myśli tej,
Że życie kabaretem jest,
Do kabaretu wejdź!"
I dodać chcę to jeszcze, że
Postanowiłam wtedy w Chelsea
Życie brać, brać tak jak Elsie!
Szaleć, nim przyjdzie zabawy tej kres,
Która się życiem zwie,
Bo życie kabaretem jest,
Bo życie kabaretem jest
I za to tak kocham je!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz