Bóg Anny - Jan Wołek

Jola Kaczmarek - Bóg Anny

Jan Wołek

Wierzyłaś głupia, że Go wzruszy
I niemowlęcym wdziękiem zwali z nóg
Klarowność wielka twojej duszy
Azymut jasny twych dróg
I miała Go zniewolić jak hipnoza
Mieszkając w ciele co jak wielki wrak
Ta dusza bardziej krucha niż mimoza
Jak w kurniku rajski ptak

Mówiono, że Bóg Anny
Ten co odszedł precz
Styl miał nienaganny
Lecz nie w stylu rzecz
Nie w stylu rzecz
Choć zimny był Bóg Anny
Ocet, sól i żółć
Pacierz poranny i wciąż
Od słowa wróć, do słowa wróć

Gdy pytasz mnie skąd ja wiem to wszystko
Że tak się splątał supeł dusz
Ty pytasz mnie skąd ja wiem to wszystko
Bywałam Anną już

Mówiono, że Bóg Anny...

Lecz w głowie kracze
Ta myśl jak kruk
Nie wraca raczej
Były Bóg...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz