Brel - Młynarski - Burżuje

Jacques Brel - Les Bourgeois
Marian Opania - Burżuje


Wojciech Młynarski

Mając w sercu żar,
przed oczyma zaś
grzywkę piwka w oberży „Róży kwiat",
ja i kumpel Żo,
i nasz kumpel Jaś
mieliśmy po dwadzieścia lat.
Wolterem się zachwycał Żo,
a Jasio - Casanovą,
a ja - ja, najbezczelniejszy z nich,
ja się zachwycałem sobą.
Potem biegło się
pod burdelik, by
gdy pan sędzia wytknie z niego nos,
móc pokazać mu
gołe zadki trzy, śpiewając w głos:

Wszyscy burżuje świnie są
i im starsi, tym - tym się robią głupsi,
głupstwa swe żuj, burżuju, żuj,
każdy powie ci, żeś złamany...

Mając w sercu żar,
przed oczyma zaś
grzywkę piwka i mokry stołu blat,
chciałem ja i Żo,
i nasz kumpel Jaś
wyszumieć swe dwadzieścia lat,
więc Wolter, pijaniutki w sztok,
tańcował z Casanovą,
a ja - ja, najbezczelniejszy z nich ,
ja tańczyłem z samym sobą.
Potem biegło się
pod burdelik, by
gdy pan sędzia wytknie z niego nos,
móc pokazać mu
gołe zadki trzy, śpiewając w głos:

Wszyscy burżuje świnie są
i im starsi, tym - tym się robią głupsi,
głupstwa swe żuj, burżuju, żuj,
każdy powie ci, żeś złamany...

Mając w sercu chłód,
przed oczyma zaś
wciąż tych samych ulic kocie łby,
ja i stary Żo,
i pan sędzia Jaś
do burdeliku żeśmy szli.
Wciąż o Wolterze mówił Żo,
a Jaś o Casanovie,
a ja - ja, najbezczelniejszy z nich,
ja mówiłem wciąż o sobie.
Aż gówniarzy trzech,
panie władzo, gdy
z burdeliku wytknęliśmy nos,
pokazało nam gołe zadki trzy,
śpiewając w głos:

Wszyscy burżuje świnie są
i im starsi, tym - tym się robią głupsi,
głupstwa swe żuj, burżuju, żuj,
każdy powie ci, żeś złamany...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz