Nie mam woli do zamęścia - Adam Kreczmar

Danuta Rinn, Łucja Prus - Nie mam woli do zamęścia

Adam Kreczmar

Nie mam woli do zamęścia
U mnie nie szukajcie szczęścia
Może kiedy będę starsza
Może kiedy będę tęższa
Gdy już tańczyć nie wydolę
Znajdę do zamęścia wolę
Nie mam woli być mężatką
A jeżeli mam to rzadko
Lecz nie lubię zasadniczo
Ślubną być oblubienicą
Chyba gdybym pogrubiała
Być mężatką będę chciała.

Ja mam wolę być panienką
Nie wydawać się za prędko
Zanim przyjdzie smutna jesień
Nim wszystkiego odechce się
Nim zapachnie pole sianem
Już panienką być przestanę
I zostanę narzeczoną
Ukochaną i dogonioną
Wiatr zaśpiewa, kur zapieje
Niech się wtedy co chce dzieje
Niech mi księżyc spadnie do rąk
Niech do rana gwiazdy płoną
Niech się łzą obleję słoną
Gdy już będę narzeczoną!

Nie mam woli męża znosić
Gdy go będę miała dosyć
Karmić serem i kluskami
Pytać: „Jak to będzie z nami”
Byle się roboty nie bać
Męża znosić nie potrzeba
Nie mam woli męża zdradzać
Gdy mi się kto inny nada
Gdy kto inny się spodoba
I w ramiona weźmie oba
Podaruje całą ziemię
Wtedy męża lepiej nie mieć

Obrazy: Daria Jabenko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz