Andrzej Kuryło
Biegnie czas
Mija w nas i obok nas
Sypie się niby piach
Słońce z tamtej strony gór
Księżyc w lisiej czapie chmur
Któryś raz, któryś raz
Jesteś wciąż
Tak jak dzień i tak jak noc
Ziemi cień, nieba krąg
Jak mój odniesienia punkt
Wyścig z czasem na sto rund
Jesteś tu, jesteś mną
Nie dziw się
Że daruję ci mały hymn
Wzniosę twój tryumfalny łuk
Żebyś w glorii zabłysnąć mógł
Pójdą w kąt nieudane dni
Puszczę ci w niepamięć łzy
Tylko to, co ukute jest
Z najlepszego kruszcu serc
Zbiorę tak, jak się zbiera z pól
Życia sól na stół
Biegnie czas
Mija w nas i obok nas
Jakby chciał zwolnić bieg
Przemijamy razem z nim
Przepływamy rzeki dni
Jeden brzeg, drugi brzeg
Dwoje nas
Na tej ziemi jest dwoje nas
Jakby ktoś pomalował czas
Dobierając pastele chwil
Nie dziw się, że ci śpiewam hymn
Do twych wad chcę dodać rym
Żebyś był źródłem czystym tak
Drogowskazem niemodnych prawd
Żeby ten nieuchwytny rys
Wciąż przychodził mi na myśl
Nie dziw się, że jak dobry cień
Całą przeszłość wybielić chcę
Pójdą w kąt nieudane dni
Puszczę ci w niepamięć łzy
Tylko to, co ukute jest
Z najlepszego kruszcu serc
Zbiorę tak, jak się zbiera z pól
Życia sól na stół
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz