Czas rozpalić piec - Jan Wołek


Łucja Prus - Janusz Strobel - Magda Umer
Czas rozpalić piec 💗


Jan Wołek

Mrok jak kosmaty pies
Patrz - wrzesień wlazł
Czas rozpalić piec
Posmutniało w ogrodzie
I nagle postarzało się
Miałeś przecież być, autobus twój szedł
Tak, jest już późno

Wróć w lampy ciepły krąg
Do szafy płaszcz
Jabłkami pachnie dom
Przemoczony poeto, siądź
Skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy

Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać
Zbyt mało ciebie mam
Kilka mądrych zdań
To wszystko

Mrok jak kosmaty pies
Patrz, wrzesień wlazł
A w domu huczy piec
Pewnie smutno w ogrodzie
Cóż, postarzało nagle się
Miałem przecież być, autobus mój szedł
Tak, jest już późno

Tak, lampy ciepły krąg
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom
Powiesz pewnie, poeto siądź
Skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy

Dla ciebie dziś kupiłem tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać

Tak mało ze mnie masz, zatroskana twarz
Przepraszam cię
Przepraszasz mnie
Cóż, przepraszam cię
Znów przepraszasz
Mhm, tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz