Błażej Perkun (Grzegorz Wasowski)
W zeszły wtorek moją Dorę
Porwał letni wiatr
Gdym w zielone grał pod klonem
Z Dorą w środku dnia
A to było tak
Wzdął nagle policzki
I z Dory spódniczki
Nadmuchał czerwony balonik
Zakręcił w kółeczko
Raz w lewo, raz w prawo
I uniósł ją lekko
Hen, hen nad murawę
Na nieba gwiaździste zagony
Więc jakże mi Dorę tam gonić, jak
Ślę gołębie w nieba głębie
Za mą Dorą w ślad
Łażę polem z parasolem
I wciąż widzę, jak
W zeszły wtorek wiatr
Wzdął nagle policzki
I z Dory spódniczki
Nadmuchał czerwony balonik
Zakręcił w kółeczko
Raz w lewo, raz w prawo
I uniósł ją lekko
Hen, hen nad murawę
Na nieba gwiaździste zagony
Więc jakże mi Dorę tam gonić, jak
No jak
Pierwszy leci gołąb trzeci
Dziób zwieszony ma
Gołąb drugi gdzieś się zgubił
A pierwszego brak
Aż tu letni wiatr
Wzdął nagle policzki
I tlenem srebrzystym
Wypełnił parasol zdumiony
Zakręcił w kółeczko
Raz w lewo, raz w prawo
I uniósł mnie lekko
Hen, hen nad murawę
I złożył na nieba zagonie
Gdzie znowu gram z Dorą w zielone, tam
Na nieba zagonie
W niebieskie zielone gram
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz