Borys Szyc - Wychodzić za mąż
Antoni Marianowicz
Jak być szczęśliwym, choć żonatym
Pytanie słychać z wszystkich stron
Ja się na szczęście nie znam na tym
Bo nie miewałem własnych żon
I na cóż własne, gdy pod ręką
Mam cudze z perspektywą zmian
Czy nie myślałem o ożenku
Myślałem, stąd mój wolny stan
Wychodzić za mąż, proszę pań
Nie lenić się, nie lenić
Lecz co do pana, nie ma dlań
Powodu by się żenić
Ach proszę pań, nie widzę dlań
Powodu by się żenić
Kochałem w życiu raz, to bywa
Lecz się ożenić, ależ gdzież
Więc za mąż wyszła, jest szczęśliwa
I to mnie cieszy, bo ja też
Obabić się chce tylko dziwak
Bez wyobraźni, ale ja
W małżeństwie czułbym się jak pływak
Co w wannie bić rekordy ma
Wychodzić za mąż…
Podkreślam, nie zda mi się na nic
Mężatka, co się z mężem żre
Uwielbiać musi go bez granic
Ażeby u mnie wchodzić w grę
Bo gdy jej grozi katastrofa
To wciąż się spieszy, w to mi graj
Wystarczy whisky jej and sofa
I gna do męża, co za raj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz