Jurata w deszcz - Jan Wołek

Zbigniew Wodecki
Jurata w deszcz


Jan Wołek

Smutny jak Jurata w deszcz
Zwilżam przełyk w barze Grill
Nie jest tanio, ale gest trzeba mieć, no i styl
Jedno piwo

Pośród nadgryzionych dań
Na mój wyczuwalny szyk
Rezonuje kilka pań, ale je spławiam w mig
Bo czas na miłość

Kiedy wejdzie, zacznę tak
Kotku, bywasz w moich snach
Więc w zasadzie to się znamy
Jestem Stach

Proszę, zaproś mnie w swój sen
Jestem gentle, lecz także man
I mam same wielkie plany
Usiądź przy mnie i odrzuć strach
Może piwo


Smutny jak Jurata w deszcz
Trzeci tydzień w barze Grill
Czekam, ale warto jest
Cierpieć tak dla tych chwil
Jedno piwo

Lecz gdy wejdziesz, to ja tak
Słonko, gościsz w moich snach
Więc w zasadzie to się znamy
Jestem Stach

Przeżyj ze mną wspólny dreszcz
Jak ta muza i jak ten wieszcz
Niech otworzą się serc bramy
Ja tu czekam, czy ty to wiesz
Na twą miłość
Smutny jak Jurata w deszcz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz